Ostatnio jedna z użytkowniczek Pudełka dla Par zaczęła podpytywać mnie o to, skąd ono się wzięło, czemu służy i jak – od strony biznesowej – wygląda jego historia. Z okazji piątych urodzin mojej gry, postanowiłam opisać jej początki, historię tworzenia wersji Beta oraz wprowadzania kolejnych zmian.

RĘCZNIE ROBIONY PREZENT NA ROCZNICĘ

Wrzesień 2014

Być może już obiła Ci się o uszy historia o tym, że pierwsze Pudełko dla Par było grą dla… moich rodziców. Uwielbiam gry, zadania, zabawy. Zdarzało się, że tworzyłam wieeelkie, puzzle, zadania, gry szkoleniowe i rodzinne. W 2014 roku mój mąż dostał z okazji urodzin Puszkę z zadaniami, a właściwie z bonami, które mógł wykorzystać w dowolnym momencie. W tym samym roku stworzyłam też pierwsze, ręcznie wykonane Pudełko dla moich rodziców, które otrzymali z okazji 35 rocznicy ślubu. Prototyp był niepowtarzalny, a lista zadań tworzona z myślą o tym, co najbardziej może odpowiadać właśnie im.

Okazało się, że prezent bardzo przypadł im do gustu. Co jakiś czas wspominali o kolejnym wylosowanym zadaniu, o tym jakie efekty przyniosło, jakim było wyzwaniem, zaskoczeniem i ubogaceniem. Na przykład rozmowa o marzeniach przywołała dawne niezrealizowane pragnienia. Stała się też inspiracją do urodzinowej niespodzianki, którą moja mama przygotowała dla taty – lotu awionetką. Słyszałam o tym, jak zaskakują się czułością lub mają trudność w znalezieniu czynnej lodziarni w grudniu. Wiedziałam, że z ciekawością losują kolejne zadania.

I tak zrodziła się we mnie myśl, żeby podzielić się tym pomysłem z innymi.

Na początku 2015 roku powstało kolejne i ostatnie ręcznie robione Pudełko. Wręczyliśmy je zamiast kwiatków z okazji ślubu naszym przyjaciołom. Tym razem jednak zachowałam dla siebie bazę zadań i od tej pory pracowałam nad jej udoskonaleniem.⁠

WERSJA BETA GRY DLA PAR

STYCZEŃ 2016

Przez cały rok szlifowałam instrukcję, konstrukcję gry, dyskutowałam treść zadań z psychoterapeutami, psycholożkami, czytałam i uczyłam się od specjalistów z tej dziedziny. W rezultacie na początku 2016 roku miałam gotowy prototyp. 30 sztuk powędrowało do pierwszych klientów, którzy otrzymali je po kosztach w zamian za zobowiązanie do udzielenia szerokiej informacji zwrotnej.

Te pierwsze Pudełka miały formę wiklinowych koszyczków i do tej pory ich wspomnienie wzbudza we mnie ciepło i uśmiech. Przy okazji tej edycji przetestowałam także inne gotowe pojemniki z różnych materiałów a niektóre z nich nadal przydają mi się w kuchni 🙂

Karty zadań były bardzo proste: białe tło, logotyp na rewersie, zwykły tekst.

Za to zwrócę Twoją uwagę na pięknie, ręcznie robione koperty na karty zadań. Wykonywali je uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej „Muminki” z Wrocławia Fundacja im. Brata Alberta WTZ Muminki. Prawda, że urocze? W tamtym czasie pracowałam na Warsztatach jako psycholog (cudowne miejsce!) i miałam nadzieję, że każde sprzedane Pudełko będzie zasilać pośrednio także budżet Warsztatów. Niestety już po kilku miesiącach okazało się, że nie jest to realne. Warsztaty nie byłyby w stanie udźwignąć stale takiej liczny zamówień.

Z punktu widzenia biznesowego, może Cię zainteresować, że chociaż ta edycja była edycją testową, to testerzy wykupywali do niej dostęp za symboliczną kwotę, pokrywającą część kosztów. To jeden ze sposobów, dzięki któremu: po pierwsze łatwiej mi było finansować kolejne etapy, a po drugie sprawdzałam gotowość odbiorców do zapłacenia za tego typu produkt. ⁠

Każdy z graczy dawał mi bardzo szerokie informacje zwrotne odnośnie treści zadań, ogólnych zasad, wyglądu, funkcjonalności, etc. Ze względu na długi czas grania dopiero w czerwcu 2016 roku miałam wystarczającą ilość danych, aby podjąć decyzję o koniecznych zmianach.⁠

STWORZENIE W PEŁNI FUNCKJONALNEGO PRODUKTU

CZERWIEC 2016

3 miesiące trwało testowanie wersji beta Pudełka dla Par. Testerzy otrzymali mnóstwo szczegółowych pytań i wywiązali się z zadania ŚWIETNIE! Dzięki informacjom zwrotnym:

  • wyselekcjonowałam najlepsze zadania (do testów weszła większa pula, z której część była przeznaczona do odsiania),
  • poprawiłam treść zadań i instrukcji,
  • dodałam element grywalizacji: punktację, rywalizację o Nagrodę Specjalną oraz korkową planszę do liczenia punktów. Do tej pory jestem dumna z tego rozwiązania! Dzięki korkowej planszy pionki nie przesuwają się w trakcie kilkutygodniowej rozgrywki,
  • zdecydowałam się na kartonowe pudełko, jako najbardziej uniwersalne opakowanie dla gry.

Opierając się na wiedzy specjalistów, doświadczeniu, poprzez procesy konsultacji, testów i doskonalenia w czerwcu 2016 powstała pierwsza oficjalna edycja gry.

Mój mąż stworzył piękny projekt kart w błękitnym kolorze, pasującym do mojego ówczesnego logotypu.

Subtelne, ręcznie robione koperty i pudełka opatrzone niebieską wstążką były dziełem uczestników Warsztatów Terapii Zajęciowej Muminki we Wrocławiu.⁠

Szybko okazało się, że zapotrzebowanie rynku jest zbyt wysokie, jak na możliwości „produkcyjne” warsztatów. Niewielu spośród uczestników warsztatów miało wystarczającą sprawność, by tworzyć takie drobne, wymagające precyzji elementy, a zamówienia wciąż spływały. Po około dwóch miesiącach wspólnie zrezygnowaliśmy ze współpracy w tym zakresie, a ja musiałam znaleźć nowe rozwiązanie.⁠

ELEGANCKIE ODCIENIE SZAROŚCI

SIERPIEŃ 2016

Gdy już się okazało, że ręczne wykonywanie pudełek nie wchodzi w grę, zaczęłam szukać innego rozwiązania. W sierpniu 2016 roku gra otrzymała nowe pudełko w szacie graficznej zaprojektowanej i stworzonej przez mojego męża. On także zajął się pierwszym wyglądem strony oraz projektem kart i instrukcji. Na tamtym etapie podjęłam decyzję o zamówieniu pudełka w wybranych rozmiarach z gotowego wykrojnika. Zamawiałam także drukowane wklejki na karty do gry, czyste karty i instrukcję. Wzdłuż pudełka umieściłam planszę korkową. Elementem, który zachowałam z poprzedniej edycji, była koperta na karty.⁠ Zapakowane pudełko otaczane było piękną obwolutą w eleganckich odcieniach szarości.

To już na tym etapie pojawiły się wstążki, którymi do tej pory dekorujemy każdy wysyłany egzemplarz.⁠

Tworzenie wykrojnika

PAŹDZIERNIK 2016

Po wyczerpaniu zamówionej puli opakowań zapadła decyzja: forma pudełek się sprawdza, pora na własny wykrojnik. Dzięki zaangażowaniu drukarni i Magdaleny Irek, która wówczas ze mną współpracowała, udało się wypracować format, który się świetnie sprawdza do dziś.

Pudełko zyskało nowe wymiary 17x10x5cm, co okazało się przydatne dla osób, które zabierają grę w podróż. Każdy element pudełka i kart został powleczony matową folią, dzięki czemu wyglądają jeszcze piękniej i stały się przyjemniejsze w dotyku. Zrezygnowałam z kopert na karty, na rzecz woreczków z organzy. Przy tej edycji gry powstała także niebiesko-biała drukowana instrukcja.⁠

Z punktu biznesowego, być może Cię zainteresuje moje podejście do cash flow oraz strategia dystrybucji.

Na żadnym z etapów (póki co;) nie zdecydowałam się na współpracę z żadnym wydawnictwem ani firmą zewnętrzną, która zarządzałaby produkcją. Można powiedzieć, że to selfpublishing (w wersji na grę;). Dlaczego? Współpraca z wydawnictwem wiąże się z niskim procentem zysku oraz szerokim zasięgiem = wysoką sprzedażą. Mi zaś zależy na tym, aby nie tyle sprzedać więcej sztuk, ile by pary faktycznie korzystały z tej gry. Nie chcę, by się kurzyło na półkach (szkoda miejsca i szkoda drzew). Wolę, by trafiało do węższego grona bardziej świadomych i gotowych na taką propozycję odbiorców. Przy okazji podzielę się czymś, co jest dość absurdalne (ale nadal tak jest!) Ze względu na zmieniające się/testowane opcje, niemal każdy element Pudełka powstaje… gdzie indziej. #ABSURDYselfpublishing [No dobra, karty i instrukcje powstają w jednym miejscu.⁠]

⁠Na tamtych, pierwszych etapach pomocne dla zachowania cashflow były przedsprzedaże. Moim odbiorcom proponowałam kuszące rabaty na egzemplarze z kolejnej edycji, zyskując gotówkę na pokrycie części kosztów produkcji. To często stosowana strategii sprzedaży. W dodatku z korzyścią dla obu stron #polecam.

METODA KAIZEN w tworzeniu produktów

Przez kolejne 2 lata przy każdym zamówieniu w drukarni analizowałam i uwzględniałam informacje zwrotne klientów i wprowadzałam drobne poprawki do projektu. ⁠

Kilka z nich pamiętam, na przykład po recenzji Asi i Tadka Baranowskich z https://baranowscy.eu spośród zadań zniknęło takie, które wymagało zakupu Kinder niespodzianki. Głównym celem zadania było, aby para zjadła coś pysznego, a potem zanurzyła się w rozmowie (i śmiechu) o tym, czym jest, jaki jest ich związek, próbując stworzyć metaforę na bazie zabawki znalezionej w jajku. To zadanie od początku mi nie grało, bo skład czekolady i etyka firmy pozostawia sporo do życzenia, a głos Baranowskich (i z tego co pamiętam jeszcze jednej pary) przypieczętował los tego zadania. ⁠

⁠Dużo mi dała także recenzja Karoliny Plichty Specjaliści Relacji Przeanalizowała liczbowo zawartość pudełka i kart, dzięki czemu ja na nowo przeanalizowałam punktację i proporcje zadań pisanych w poszczególnych językach miłości, tak aby zadań angażujące dotyk, rozmowę i działanie była podobna ilość oraz jeszcze raz przyjrzałam się ilości zadań wykonywanych samodzielnie i wspólnie.⁠

Wnikliwa opinia Moniki Pham (obecnie prowadzącej profil i kanał Oliwier uczy dzieci) pozwoliła mi poprawić kilka niejasności w instrukcji, uzupełnić ją o ważne informacje i poprawić stylistycznie treści zadań. ⁠

⁠Cenne uwagi od tych, którym nie udawało się rozpocząć rozgrywki od razu, były inspiracją do serii wiadomości, którą teraz otrzymuje każdy z kupujących:⁠

  • Dodatkowa karta i wiadomość mailowa z propozycją grywalizacyjnego wciągnięcia w rozgrywkę drugiej połówki.⁠
  • Seria inspiracji do powtórzenia rozgrywki, którą wysyłam ok 2 miesięcy po zakupie.
  • Dodatkowe sposoby wykorzystania PDP i podpowiedzi.⁠

⁠Nadal uważnie wsłuchuję się w informacje zwrotne. Korzystam z każdej Waszej informacji zwrotnej, stale ulepszając Pudełko dla Par a ten artykuł być może by nie powstał, gdyby nie rozmowa z jedną z Klientek.

REBRANDING

LISTOPAD 2018

W 2018 roku moja firma przeszła rebranding, podczas którego między innymi oddzieliłam markę Aleksandra Mroczko od Pudełka dla Par. W ten sposób Pudełko zyskało nową szatę graficzną, nową kolorystykę, nowe logo i stronę www.pudelkodlapar.pl⁠ Graficzka odświeżyła także wygląd kart a ja wprowadziłam kosmetyczne poprawki w niektórych zadaniach. ⁠

Największą transformację przeszła instrukcja. Zastąpiłyśmy rozwijany arkusz nieco większym formatem, dzięki czemu nudna szpalta tekstu zamieniła się w rodzaj mapy. Przechodząc po niej od punktu do punktu, odkryjesz każdą z zasad (i dodatkowych wariantów) gry.

Tym razem zadbałam także o to, aby na instrukcji nie zabrakło krótkiej informacji o ideach, na których opiera się gra oraz o celach, jakim służy. Na nowej instrukcji znajdziesz też króciutki opis początków Pudełka oraz kilka zdań o genialnej autorce ;D

Nową szatę graficzną Pudełka zaprojektowała Ania Gulmantowicz, z którą od tego momentu współpracuję przy wszystkich projektach (i szczerze to lubię!)

ANGIELSKojęzyczna WERSJA gry

CZERWIEC 2019

Już w pierwszym roku PDP powstał folder z różnymi pomysłami na kolejne wersje Pudełka dla Par. Mam zapisaną każdą Waszą propozycję i pomysły, które mi się błąkały po głowie, m.in.

  • Pudełko dla Par S3X ⁠
  • Rodzinne PDP
  • PDP w różnych językach
  • PDP dla par żyjących na odległość
  • PDP dla osób nieheteronormatywnych (na szczęście, akurat Wy nie musicie czekać. Tworząc Pudełko dla Par, brałam pod uwagę różne konfiguracje w związku, a o tym, że sprawdza się świetnie u różnych par, piszą kolorowe pary, które sięgnęły już po moją grę)

Jak dotąd jedna z koncepcji doczekała się realizacji!⁠

W czerwcu 2019 stworzyłam angielskojęzyczną wersję Pudełka dla Par. To była wersja, o którą pytało najwięcej osób, a jej przygotowanie zaowocowało pozytywnymi zmianami także w polskojęzycznej wersji.⁠

Jak to możliwe?⁠

Stało się tak za sprawą osób, które zaprosiłam do realizacji tłumaczenia. Moja przyjaciółka Malwina Bieniawska oraz wschodząca gwiazda literatury grozy John McNee*⁠ przetłumaczyli treści kart i instrukcji tak świetnie, z taką lekkością i polotem, że… nie mogłam się oprzeć, by w tę stronę nie zmodyfikować także stylu pisania w polskojęzycznej wersji.⁠

Z radością wspominam też burzę mózgów, która odbyła się przy Waszym współudziale: grających w PDP, odbiorców newsletteru, obserwujących na social media i znajomych. To właśnie podczas jednej z takich burz Kuba Łopuszański wymyślił nazwę Quest for love. ⁠

Ania Gulmantowicz stworzyła projekty kart, instrukcji i opakowania, a drukarnie spisały się na medal. Przesyłki dotarły do mnie na dzień przed moim planowanym wylotem na Islandię. Dzięki temu pierwszych kilka egzemplarzy Quest for love poleciało ze mną zwiedzać wyspę. Miałam przyjemność obfotografować moją grę przy najpiękniejszych wodospadach, wśród surowych skał i niezwykle bogatej roślinności. Nie mogłam się też oprzeć, aby nie obdarować grą kilku osób, które gościły nas w czasie podróży.⁠

*Sięgnijcie po jego pozycje, tylko jeśli jesteście gotowi, by koszmarne koncepcje i obrazy zostały Wam w głowie! Aż trudno uwierzyć, jak w umyśle takiego serdecznego, kochanego człowieka mogą się zrodzić tak okropne historie, brrr!⁠

Od tego czasu minęły dwa lata i… przyznam się, że jeszcze nie wprowadziłam gry na zagraniczny rynek #niemaludziidelanych. Pewnie zastanawiasz się, po co o tym piszę. Mogłabym przecież to przemilczeć i udawać, że sprzedaż QFL idzie równie pięknie albo lepiej niż PDP… ale po co? Internet jest już wystarczająco przekłamany. W każdym biznesie, relacji, w życiu istnieją obszary, które nie są w 100% zaopiekowane. Dzielę się zarówno tym, z czego jestem dumna, jak i tym, co jest powodem niezadowolenia lub wstydu. Być może ktoś z czytających to wyśmieje, być może przewróci sobie oczami lub pomyśli coś krytycznego. I wiesz, co z tym zrobię? Kompletnie nic! Przecież to nie moje wyśmiewanie czy krytyka.

Ja dobrze wiem, dlaczego strategia tych działań nie powstała od razu. Nie ma znaczenia, czy o tym piszę, czy nie, czy o tym wiesz, czy nie – ja o tym wiem! Wiem też, dlaczego aktualnie prace nad tym obszarem zostały wstrzymane. I są to powody ważniejsze dla mnie niż wynik sprzedaży. Sprawy osobiste kogoś, z kim współpracuję długo i kto jest dla mnie ważniejszy niż tempo wdrażania jakiegoś tam (nawet najwspanialszego) produktu. Poza tym – przyznam się, że choliwcia jasna ⁠przez te dwa lata przemieliłam MASĘ innych projektów i działań. Z których jestem absolutnie dumna i – jak widać – akurat ten nie był priorytetowy. Jeśli mnie już trochę znasz, to być może trafiłaś na moje motto: “Większości rzeczy w życiu nie robię” #doceniajsiebie #większościrzeczywżyciunierobię

SITODRUK

LIPIEC 2020

Cała gra była piękna, lecz od jakiegoś czasu wiedziałam, że czeka mnie jeszcze jedna zmiana. Zastąpienie ręcznie malowanych plansz (choć i ja i wy je uwielbialiśmy) planszami malowanymi w technice sitodruku (na szczęście nadal wykonywany ręcznie). Za tą decyzją stała pragmatyczność: ręczne malowanie planszy to bardzo czasochłonny proces. A to oznacza, że przy dalszym szybkim wzroście liczby zamówień, mogłyby się pojawić trudności z realizacją. Do współpracy zaprosiłam drukarnię Riccardo we Wrocławiu i od tej pory to Pan Ryszard dba o stworzenie planszy na każdej korkowej płytce.⁠

Wartości w biznesie

Być może zauważyliście, że kilka razy zmieniał się kształt i kolory pinezek? Przez tych pięć lat przetoczyły się tysiące kulek, beczułek w wielu kolorach. Z kolejnych zakupów szczególnie cieszyła się Basia, która uwielbiała piękne pojemniczki z kolorowymi kuleczkami. W ostatnim czasie zrezygnowałam z plastikowych kolorowych kulek na rzecz pinezek drewnianych. To jeden z malutkich kroków, które zrobiłam, aby zmniejszać zużycie i produkcję plastiku.⁠

⁠Moje wartości odczytasz też z innych decyzji. Sprzedaż mniej ilościowa, ale za to połączona z psychoedukacją: wciąż powstające nowe artykuły, treściwy newsletter, materiały na youtube, treści, którymi dzielę się na Facebooku (AM i PDP)  i Instagramie (AM i PDP) oraz realizowane co najmniej raz na kwartał webinary lub szkolenia pro publico bono.

Moimi wartościami i pragnieniem robienia dobra na świecie była podyktowana współpraca z WTZ Muminki, czy wybór drukarni. Nasze karty i instrukcje są drukowane w drukarni wydrukujemy.to, która wywodzi się z Fundacji Dalej Razem i zatrudnia osoby z autyzmem. Z przyjemnością z nimi od lat współpracuję i nie ukrywam, że moją lojalność podtrzymuję ze względu na wspomniany fakt (a pamiętam takie dwa lata, podczas których w niemal każdym – przyznam – dość złożonym – zamówieniu, był jakiś błąd;)

Pudełka przygotowuje dla nas firma Grafpak, a przegródki są wycinane i sztancowane ręcznie przez wyjątkową wrocławską drukarnię Duet, która jako jedyna podjęła się wykonania przegródek według naszego wzoru. Niestety w zeszłym roku drukarnia zakończyła swoją działalność, nad czym nadal ubolewam. Zrobiłam olbrzymi zapas przegródek, ale nadal nie wiem, kto mi będzie je przygotowywał w przyszłości. [edit: firma Grafpak przygtowuje właśnie wykrojnik] Korek dostarczany jest przez polską firmę Cork System. Według informacji od nich korek aglomeracyjny, z którego tworzone są plansze, pochodzi z resztek produkcyjnych m.in. po wycinaniu korków do butelek, a korowanie dębów wykonywane jest ręcznie, aby nie uszkodzić drzew. Karton do wysyłki kupujemy od polskiego dostawcy Rajapack. Pozostałe elementy: woreczki na czyste karty oraz wstążki, którymi przewiązujemy każde z Pudełek przed wysyłką, jak dotąd kupowaliśmy z różnych źródeł. Przyznam, że zamawianie tych uroczych dodatków z reguły mnie wkręca i kupuję zwykle więcej niż trzeba i w większej liczbie kolorów niż to niezbędne;)

W grę Pudełko dla Par gra już ponad 1700 par! To dla mnie wielki zaszczyt i radość móc wspierać Wasze relacje!⁠

⁠Pudełko najczęściej trafia do Waszych domów w Polsce, ale podróżuje także po świecie. Dotarło między innymi do: Wielkiej Brytanii, Niemiec, Francji i Ameryki Północnej!⁠ Pamiętam pierwszą wysyłkę Pudełka do USA. Klientka zamówiła grę z dużym wyprzedzeniem, aby dotarła na święta. Chciała wręczyć grę mężowi pod choinkę. Niestety przesyłka została cofnięta, a ja musiałam nadać paczkę jeszcze raz, co dało spore opóźnienie. Z tego powodu Pudełko nie dotarło na czas, ale nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło: Pani dostała zwrot środków a drugie, gratisowe Pudełko dotarło do niej na walentynki.⁠ #biznesowewpadki

Wysyłka z Polski za ocean nadal nie jest najlepszym rozwiązaniem logistycznym, bo trwa ok 14 dni.
Rozważam kilka rozwiązań, ale… to póki co temat na dalszą przyszłość 🙂

Tak przy okazji podzielę się pewnym odkryciem. #niepopełniajtegobłedu #zróbtolepiej. Przeglądałam zamówienia sprzed lat i… odkryłam, że przez blisko 5 lat obowiązywała jedna cena! Uf, całe szczęście, że zdążyłam zrobić ostatnio subtelną podwyżkę 😉

⁠Pudełko dla Par możesz kupić w moich sklepach:⁠

⁠Stacjonarnie gra dostępna jest u naszych partnerów (lista z adresami tutaj): ⁠

  • w Drogerii Ekologicznej BetterLand⁠
  • w Księgarni Edycja Świętego Pawła we Wrocławiu i Częstochowie
  • we Wrocławskiej Księgarni Archidiecezjalnej

Chcesz też mieć tę piękną grę w swojej ofercie? ⁠A może masz jakieś sugestie, pytania lub informacje zwrotne?

Napisz do Patrycji:⁠ patrycja@aleksandramroczko.pl ⁠